Dr Kwasniewski: Czy musimy słuchać papieża, który nie jest posłuszny Tradycji?

Dodano:
Papież Franciszek Źródło: Flickr / Mazur/catholicnews.org.uk (CC BY-NC-ND 2.0)
„Dziś prawdziwy apel do sumień mogą i powinni podnosić katolicy, którzy widzą, że żywotne dobra są im brutalnie odbierane” – pisze dr Peter Kwasniewski.

„Dla katolików, którzy chcą postępować uczciwie wobec Boga i ludzi, nie będzie przesadą stwierdzenie, że rozeznanie natury i granic cnoty posłuszeństwa staje się najbardziej decydującą kwestią naszych czasów” – pisze na łamach Crisis Magazine dr Peter Kwasniewski. O granice władzy kościelnej pyta katolicki pisarz i publicysta, którego nowa książka Prawdziwe posłuszeństwo w Kościele: Przewodnik roztropnego rozeznania w czasach próby (True Obedience in the Church: A Guide to Discernment in Challenging Times) jest już dostępna w formie e-booka i wkrótce ukaże się drukiem.

Katolickie posłuszeństwo a działania władz sprzeczne z objawieniem i rozumem

„W sferze świeckiej i kościelnej katolicy napotykają narastającą presję, by podporządkować się zarządzeniom i nakazom, które są coraz bardziej sprzeczne z nauczaniem Pisma Świętego, Tradycją, a nawet rozumem przyrodzonym. W Kościele nie ma lepszej ilustracji tego niepokojącego dyktatu niż motu proprio Traditionis Custodes papieża Franciszka i Responsa Ad Dubia Kongregacji Kultu Bożego, ograniczające dostęp do tradycyjnych obrzędów sakramentalnych i zmierzającego do ich ostatecznej eliminacji z życia Kościoła” – czytamy.

Dr Kwasniewski przypomina, że od momentu reformacji Marcina Lutra najbardziej zajadłe ataki heretyków na Kościół wymierzone były głównie w Mszę Świętą. Czy to pożoga wojenna wywołana przez Lutra, czy też prześladowania katolików w Anglii, zawsze za podstawę miały odrzucenie katolickiej Mszy Świętej z jej teocentryczną symboliką wyrażającą naukę na temat Ofiary i Przeistoczenia.

Msza Trydencka w centrum sporu o istotę katolicyzmu

Dlaczego właśnie Msza Święta (oczywiście w oryginalnym rycie, potocznie zwanym trydenckim) jest centralnym punktem życia Kościoła, w który – jak wiedzą jego nieprzyjaciele – należy uderzyć, żeby podkopać same podstawy katolicyzmu? „Tradycyjny kult liturgiczny Kościoła, jego lex orandi, czyli prawo modlitwy, jest fundamentalnym, normatywnym i niezmiennym wyrazem jego lex credendi, czyli prawa wiary, którego nie można zaprzeczyć, znieść lub mocno zmienić bez odrzucenia utrzymywanej przez Ducha Świętego ciągłości Kościoła katolickiego jako całości”.

Dlatego też współcześni moderniści, podobnie jak dawniej protestanci, uderzają właśnie w Mszę Świętą, a robią to w imię błędnego rozumienia wiary jako rzeczywistości, która ewoluuje i zmienia się. Pogląd taki wynika z naturalizmu herezji modernistycznej i jej odrzucenia nadprzyrodzonego charakteru Bożego objawienia zawartego w Tradycji Kościoła.

Papież jest sługą czy panem objawienia?

Choć papież otrzymał najwyższą na ziemi władzę, to jednak w tradycyjnym nauczaniu Kościoła zawsze podkreślano, że władza ta, jako dana od Boga dla zbawienia dusz, jest ściśle uregulowana prawami wiary, których papież nie ma mocy zmieniać. Sobór w Konstancji potwierdził przekonanie, że „ponieważ Biskup Rzymski sprawuje tak wielką władzę wśród śmiertelników, słuszne jest, aby był jeszcze bardziej związany niezaprzeczalnymi więzami wiary i obrzędami, które mają być przestrzegane w odniesieniu do sakramentów Kościoła”.

W tym kontekście autor przywołuje opinię słynnego prawnika i teologa Francisco Suáreza SI, który jako jeden z wielu wyrażał katolicką naukę o prawdziwym posłuszeństwie: „Jeśli Papież wydaje rozkaz sprzeczny z dobrymi obyczajami, nie trzeba być mu posłusznym; jeśli próbuje zrobić coś wyraźnie przeciwnego sprawiedliwości i dobru wspólnemu, wolno mu się sprzeciwić; jeśli atakuje siłą, może zostać odparty siłą, z umiarkowaniem charakterystycznym dla dobrej obrony”. Hiszpański teolog uważał także, że papież mógłby stać się schizmatykiem, „gdyby chciał obalić wszystkie kościelne ceremonie oparte na tradycji apostolskiej”.

Msza Wszech Czasów wyraża niezmienną wiarę katolicką

Peter Kwasniewski przypomina też, że katolicka Msza Święta (zwana trydencką czy też Mszą Wszech Czasów) ma pochodzenia apostolskie, a kolejne wieki jedynie przydały jej liturgicznego bogactwa, które zostało ostatecznie skodyfikowane po Soborze Trydenckim przez św. Piusa V. Już w IV wieku św. Atanazy Wielki wyrażał przekonanie o świętości i zasadniczej niezmienności tradycji liturgicznej, mówiąc: „Albowiem nasze kanony i nasze formy [kultu publicznego] nie zostały dziś dane Kościołom, ale mądrze i bezpiecznie przekazane nam przez naszych przodków”.

Dlatego też, jak podkreśla dr Kwasniewski, „nie jesteśmy winni posłuszeństwa władzy kościelnej, jeśli działa ona przeciwko wspólnemu dobru Kościoła” i „powinniśmy być przygotowani do stawienia oporu, jeśli zostanie podjęta próba wyeliminowania tradycji, która jest bezsprzecznie istotną i konstytutywną częścią dobra wspólnego Kościoła”. Istnieje przy tym zgoda wśród teologów, że władza kościelna może działać na niekorzyść Kościoła, a wierni posiadają możliwość rozpoznania, kiedy tak się dzieje. Jak przypomina pisarz i publicysta, katolicy odmawiali udziału w sprotestantyzowanym rycie wprowadzonym przez abp. Thomasa Cranmera (nazwanym potem anglikańskim), zanim została ona potępiona przez Kościół.

Ograniczenia władzy świeckiej i kościelnej

Tak jak rząd świecki, którego władza pochodzi od Boga i jest związana prawem naturalnym, nie posiada władzy nad sumieniami obywateli, tak też hierarchia kościelna nie może stanowić nic, co jest sprzeczne nauką i obyczajem Kościoła – przekonuje Kwasniewski.

„Dziś prawdziwy apel do sumień mogą i powinni podnosić katolicy, którzy widzą, że żywotne dobra są im brutalnie odbierane. To nie oznacza bycia «progresywnym»; to oznacza bycie człowiekiemchrześcijaninem. To oznacza bycie wiernym tradycji, świadomym i świadczącym o odwiecznej wartości tego, co było przed nami kochane i czczone i zawsze przekazywane z niezachwianą wiernością” – kończy autor.

Źródło: crisismagazine.com
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...